Każdy kto trochę intensywniej chodził, nawet tylko turystycznie, po górach nie raz spotkał się z sytuacją gdzie pogoda zmieniła się szybko i radykalnie. W niskich partiach, na osłoniętym drzewami terenie, dobrze oznaczonym szlaku czujemy się dość pewnie, w wyższych górach gdzie poruszamy się w bardziej eksponowanym terenie taka zmiana pogody może być dla nas sporym problemem. Narażeni na silne porywy wiatru, otoczeni chmurami lub mgłą, nie mając raków, a lód pod stopami nawet latem w wyższych partiach Tatr nie powinien nikogo dziwić, nie mówiąc już o górach wyższych, szybko orientujemy się, że nasza sytuacja nie stała się różowa.
Przygotowując się na wyjścia w góry musimy więc być przygotowani na okoliczności jakie mogą nastąpić, właściwy ekwipunek, odzież, obuwie, termos z gorącą herbatą, latarka czołowa, podręczna apteczka, płachta NRC, naładowany telefon to minimum jakie powinniśmy mieć ze sobą. Taki ekwipunek zapewni nam pewien komfort i pozwoli udzielić pierwszej pomocy innej osobie jeżeli pojawi się taka konieczność.
Bardzo istotnym elementem jest znajomość topografii terenu, wcześniejsze zaplanowanie drogi, poznanie jej wariantów, by w razie konieczności zmiany planów być na to przygotowanym. Teren który w dobrych warunkach nie stanowi problemu, w złych może się okazać już bardzo niebezpieczny. Eksponowane górskie szlaki turystyczne nie wymagają posiadania umiejętności wspinaczkowych i znajomości technik asekuracji. Nie odosobnione są jednak głosy sugerujące, by idąc na te bardziej eksponowane szlaki (np. Orla Perć zimą) brać uprząż, lonżę, kask, czekan i raki.
Niebezpieczeństwa związane z górami i wspinaniem mają dwojaki charakter. Pierwsza grupa to zagrożenia tzw. obiektywne - związane ze specyfiką terenu w jakim działamy. Z jego ukształtowaniem, nachyleniem, wysokością, warunkami panującymi w ścianie, ilością zalegającego śniegu, jego stabilnością, siłą i kierunkiem wiatru, jakością i typem skały, etc. Inne są na sztucznej ściance (nie mówcie, że ich tam nie ma), inne w skałkach i jeszcze inne w górach. Oczywiście czym góry wyższe, bardziej rozległe, trudno dostępne, położone w odległych rejonach świata to na ogół zagrożeń związanych z działaniem w takich rejonach jest więcej, choćby brak często jakichkolwiek służb ratowniczych, brak zasięgu sieci komórkowych rodzi poważny problem w razie jakiegokolwiek poważniejszego wypadku.
Drugą grupą zagrożeń są zagrożenia subiektywne, czyli te związane z nami samymi, naszymi na ogół wyidealizowanymi dla własnych potrzeb wyobrażeniami o nas samych. Każdy zdrowo myślący człowiek chce o sobie myśleć pozytywnie, tylko wariat siada na parapecie z nogami na zewnątrz na 8 piętrze i skacze w dół. Normalny człowiek ma świadomość, że jest czasem lepiej czasem gorzej, ale to nie powód by się zaraz wieszać na pasku. Te nasze wyobrażenia o nas samych, to myślenie jest trochę życzeniowe, lubimy sobie przecież sprawiać przyjemności a nie się biczować. Sami siebie więc w jakimś stopniu idealizujemy wierząc, że mamy takie a nie inne cechy, bo chcielibyśmy być właśnie tacy (być takimi postrzegani przez innych) a nie jest to niestety zawsze prawda. Nasze wyobrażenia o nas samych rozjeżdżają się z tym jacy naprawdę jesteśmy. Wydaje się więc nam, że mamy taką a nie inną kondycję, siłę, wytrzymałość, odporność fizyczną, psychiczną, umiejętności, wiedzę, doświadczenie, odporność na ból, znajomość terenu, itp. Te wszystkie i inne nasze cechy są w jakiś stopniu tylko naszymi wyobrażeniami o nas samych i podlegać będą radykalnej weryfikacji w obliczu gwałtownej zmiany warunków w jakich może przyjdzie nam działać. Przekroczyć cienką czerwoną linię jest bardzo łatwo, dowodzą tego setki śmiertelnych wypadków w górach, gdzie często ambicja nie pozwoliła podjąć optymalnej decyzji, a przecież żadna ściana nie jest warta naszego życia, bo przecież jak zginiesz nie zdobędziesz już żadnej innej. Nie sztuka więc zginąć, sztuka to przeżyć. Niestety ta czerwona lampka ostrzegawcza czasem włącza się w naszej głowie zbyt późno, nie reagujemy na sygnały od partnera, na sygnały z otaczającego nas terenu i brniemy w ślepą uliczkę.
Podsumowując, warto zdać sobie sprawę z tego, że nasze możliwości są ograniczone a nie nieskończone, że wiele a nawet bardzo wiele zależy od tego kto jest naszym partnerem czy w razie kryzysowej sytuacji będzie dla nas oparciem czy wręcz przeciwnie tylko ciężarem? Czy cel jaki sobie wyznaczyliśmy nie leży już na wstępie tylko w sferze marzeń? Czy jesteśmy na jego realizację odpowiednio przygotowani ? Czy dysponujemy takim sprzętem który pozwoli go bezpiecznie zrealizować ? Pytań tych jest więc wiele i sami musimy sobie na nie odpowiedzieć. By zdać więc sami przed sobą taki egzamin przygotujmy się do niego solidnie, by wiedza, umiejętności miały solidne oparcie a nie tylko jak to napisałem wyżej były naszym życzeniem by tak było.
Solidne przeszkolenie przygotowujące do działania w warunkach w jakich może przyjść nam działać bardzo poprawi szanse na podjęcie najlepszych możliwych decyzji jakie podejmiecie. Skoro czujesz że masz braki, wiedzy, umiejętności, sprzętu to Twoje wymarzone góry mogą być zdecydowanie bardziej dostępne i bezpieczniejsze, gdy pod okiem doświadczonych osób nauczysz się tego co potrzebujesz by je zdobywać. Wspinania jak jazdy na rowerze nie nauczysz się z książki czy z filmu na YT.
Listę licencjonowanych instruktorów Polskiego Związku Alpinizmu znajdziecie tu: Instruktorzy PZA. To zweryfikowana wielokrotnie kompetentna kadra która przekaże Ci wiedzę i umiejętności jakich potrzebujesz.
Krzysztof Wróbel
Instruktor PZA